Autor |
Wiadomość |
<
Kaharia / Miasto /
Lokale
~
Obszerne mieszkanie Arisy Rapii
|
|
Wysłany:
Śro 17:01, 08 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Kaharia Płeć: Kobieta
|
|
Mały pałacyk obrośnięty bluszczem stał sobie pośrodku miasta w krainie ludzi. Wykonany z nieokreślonego, lecz jakże pięknego kamienia, nieco przewyższał stojące obok niego kamienice i chatki. Słońce zaglądało właśnie do okrągłej wieżyczki. Właśnie w niej mieści się sypialnia Arisy Rapii. Jakoże jej rodzina jest dosyć zamożna, a i ona wędrując po świecie trochę się dorobiła, mieszka teraz w wygodnym mieszkaniu. Właśnie w tejże sypialni stoi wielkie, mahoniowe łoże. Położona na nim biała, świeżo wyprana pościel wspaniale komponuje się z białą komódką i stolikiem. Przez trzy, podłużne okienka wślizguje się światło, poprzez delikatne, łososiowego koloru zasłony. Pada ono wprost na różowawe ściany z namalowanymi, białymi kwiatami. Wąskie drzwi prowadzą do salonu. Stoją w nim butelkowozielone sofy. Idealnie pod ich kolor wpasowują się zasłony wiszące przy dużych oknach, z których wspaniale widać błyszczące dachy innych domostw i odległy las. Jasno kawowe ściany wspaniale pasują do złotego obrusu, leżącego na nieco przetartym stole. W kuchni, oddzielonej od pokoju jedynie niską ścianką, widać stare, drewniane blaty w jasnoszarym kolorze. Nieco zmatowiały, żółty kolor ścian jest bardzo rażący. W takich właśnie pomieszczeniach mieszka Arisa. Łazienkę, do której wchodzi się przez hall, musi dzielić z innymi mieszkańcami pałacyku, lecz jest z niej bardzo zadowolona. Chropowata podłoga, na której ciężko się poślizgnąć. Wspaniałe kafelki z kwiatowymi motywami.Wielka błyszcząca wanna, wykonana (podobnie jak umywalka) z masy perłowej. Całości dopełnia prosty sedes. Do wszystkich urządzeń, dochodzi bieżąca woda. Nie zawsze ciepła, ale cóż...
Dziewczyna dzieli pałacyk z jego właścicielami, starym, dziwacznym człowiekiem. Mieszka tu także jakaś młoda para. Przez dom często przewijają się goście najróżniejszego pokroju...
Cena tego mieszkania jest bardzo niska, jak na jakość wyposażenia, ale nie stać na to wszystkich. Arisa potrafi się zadowolić skromnym pokoikiem, ale uwielbia nieco droższe miejsca...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 15:05, 09 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Kaharia Płeć: Kobieta
|
|
Haha, zatarłam ręce wchodząc do pałacyku. Yarim wciąż ciągnęła za sobą oszołomioną karczmarkę. Nie chciałam jej zabić, ale podroczyć się można, już tak dawno nie miałam żadnej zabawy...
Wskazałam kobietom butelkowozielone sofy i spytałam:
Podać wam coś do picia?
Wyciągnęłam z kredensu trzy szklanki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 22:35, 09 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
|
Rozciągnęłam się w sofie poczym ściągnęłam brudną od pyłu bluzkę, zapaliłam sobie na palcu mały ognik i spaliłam moje już dawne odzienie... A co zaproponujesz z tych mocniejszych trunków ? Mam również nadzieję, iż wszelkie drzwi są za nami pozamykane... Powiedziałam to głosem namiętnym lecz z kapką ironi. Następnie wyciągnęłam sztylet i bawiąc się nim zwróciłam się w stronę naszej " koleżanki" Powiedz mi, czy ty wiesz co ty tu robisz ? Albo nie mam lepsze pytanie. Co my możemy z tobą zrobić Ach, mój kochany szyderczy uśmiech nie schodził mi z twarzy ale tak rozbawiona samą rozmową dawno nie byłam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 10:47, 10 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Kaharia Płeć: Kobieta
|
|
Moją reakcją na ten ognik na palcu, było otworzenie ust, po czym ich natychmiastowe zamknięcie. Przecież widziałam już czarodziei ognia i to wielu.
Zaproponuje ci białe wino prosto z winnic goblinów. Nie jest to mocniejszy trunek, ale zapewniam, że znakomity.
Nalałam wino do dwóch kieliszków i postawiłam je przed Yarim.
Spokojnie, tu jest tylko starsze małżeństwo i to dwa piętra pod nami.- Powiedziałam chłodno.
Gdy kobieta zadała przerażonej karczmarce pytanie, wyciągając nóż spoglądnęłam na nią uspokajająco (rzecz jasna na Yarim).
Pociągnęłam karczmarkę za rękę i zamknęłam ją w swoim pokoju. Na klucz.
Teraz możemy porozmawiać
Stwierdziłam, rozsiadając się wygodnie.
A ona nam nie ucieknie, o to się nie martw.
Żeby karczmarka przestała podsłuchiwać rzucę kilka teoretycznych pytań:
-Zamierzamy ją uśmiercić, czy tylko podręczymy?
-Może porozmawiamy we dwójkę zanim zabierzemy się do zabawy?
Jak masz na imię? Powiedz coś o sobie...
Spytałam rzucając Yarim najbardziej przenikliwe ze swoich przenikliwych spojrzeń.
Wiedziałam, że karczmarka nie podsłuchuje, bo usłyszawszy słowo "uśmiercić" zaczęła sobie zapewne rwać włosy z głowy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arisa Rapii dnia Pią 10:48, 10 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 10:51, 10 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 13 Maj 2012
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
|
MG:
Haha. MG wkracza do akcji...
Karczmarka dała się zaprowadzić do pokoju i była naprawdę cichutko. Dopiero w pokoju pozwoliła sobie na cichy szloch. Okna pozamykane, więc raczej nikt jej nie słyszy. Rozsiadłyście się zaniedbując nawet podstawowe zasady bezpieczeńswa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:54, 10 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
|
Gdy Arisa zaczęła rozmowę z lekkim niedosytem schowałam sztylet tam gdzie jego miejsce(serce karczmarki, hehe). Wzięłam moja lampkę i skosztowałam wino. Coś dzisiaj miałam spóźnioną reakcję, i bardzo dużo myślałam zamiast działać... Jakoś to do mnie nie pasowało. I znów rozmyślam i dochodzę do wniosku, że coś mnie nie pokoi... Coś mi tu nie gra... Powiedziałam, po czym z lampką wina w ręce podeszłam do okna. Popatrzyłam i jakoś nic ciekawego oprócz podwórka za oknem nie znalazłam. Na pewno czujesz się bezpiecznie ? Zapytałam z premedytacją... Puściłam falę sprawdzającą co robi karczmarka. I się okazało, że nie wiem co ona robi... Tak ni z tąd ni zowąd znów zaczęłam bawić się sztyletem. O nie się nie da nic powiedzieć... Imię jest wypalone na stoliku. Spokojnie za jakąś minutę zejdzie uśmiechnęłam się lekko i rzuciłam sztyletem w drzwi od pokoju obok po czym po niego poszłam i wróciłam w to samo miejsce jednak teraz patrzyłam na Arise. Wydawała się być zdumiona...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 11:19, 11 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Kaharia Płeć: Kobieta
|
|
Kiedy zobaczyłam imię na stoliku nie zrobiło to na mnie wrażenia. Nimet... Cóż, ładne imię.
Zaskoczyło mnie jej pytanie. Na mojej twarzy na chwilę pojawiło się zdumienie, szybko ukryte przez obojętność. Kocim ruchem podeszłam do drzwi i otworzyłam je z rozmachem. Nic. Widocznie jesteśmy przewrażliwione.
Nie odkryłam jeszcze żadnych skrytek w tym mieszkaniu. Ale to nie znaczy, że tu ich nie ma.
Zaszeptałam bardzo, bardzo cicho, z przekonaniem, że mnie usłyszy.
Nagle rozległo się skrzypienie desek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 11:27, 11 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 13 Maj 2012
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
|
MG:
Arisa otworzyła drzwi wejściowe jeszcze raz. Dostrzegła tam czarnego kota, który popatrzył na nią i na Nimet, po czym zaprychał gniewnie. Staruszka z parteru przyszła tu i zabrała go szepcząc:
Mruczuś, a co ty tu robisz? Chodź do pani[/]
Wzięła na ręce niezadowolonego kota i zwróciła się z dumą do Arisy:
[b]Wychodzimy, przyszedł do nas wnuczek- wrócił ze statku. Idziemy do karczmy
Wasze podejrzenia sprawdziły się, wnuczek (20 letni) chodził po pałacyku, bo wkrótce miał w nim zamieszkać.
Czyli nikogo więcej tu nie było. Wasze rozumowanie było słuszne. Oprócz waszej trójki w pałacyku nie było już nikogo.
Karczmarka siedziała cichutko, a wy śmiałyście się z "Idziemy do karczmy", ponieważ z karczmy mało co zostało.
Wróciłyście obie na kanapę, rozluźniając się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 19:07, 13 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
|
Karczma... Z ironią chciałam odpowiedzieć miłej zabawy (przy gaszeniu xD). Hmm, no po prostu się nudzę. Koniec gadania trzeba w końcu zrobić z tą karczmarką. Masz jakieś drewniane krzesło lub coś w tym stylu? Bo szkoda zniszczyć te sofy... I trochę liny też się przyda ewentualnie drutu. Wtedy wyciągnęłam oby dwa sztylety i zaczęłam je polerować i ostrzyć. Ale będzie zabawa ! Troche potnimy, troche po wkurzamy, doprowadzimy do szału i ją porwiemy (na strzępy)...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 13:23, 14 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Kaharia Płeć: Kobieta
|
|
Haha. Z tą karczmą, to było śmieszne.
Jasne, że mam sznur, tylko krótki. Będzie musiała nieco wciągnąć powietrze
Uśmiechnęłam się złośliwie i wskazałam Nimet krzesło w kuchni. To było coś. Wzięłam przerażoną i zdezorientowaną karczmarkę za rękę i przyciągnęłam ją ku sobie. Powiedziałam coś na uspokojenie i przywiązałam ją do drewnianego krzesła. Zatarłam ręce z zadowoleniem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:04, 14 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
|
No to zabawo trwaj ! Przyciągnęłam krzesło z karczmarką na przeciwko sof, usiadłam na jednej, wyciągnęłam szylet i powiedziałam do Arisy Nalej naszej koleżance coś do picia... Następnie zwróciłam sie do mojej ofiary No a teraz kochaniutka powiedz ty mi jak masz na imię Równolegle do pytania puściłam silny impuls do jej umysłu... Kilka takich może rozsadzić głowę ofiary. Nożem przejechałam po jej ubraniu pozostawiając z górnego stroju jedynie gorset... Imię wiele znaczy ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:42, 16 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Kaharia Płeć: Kobieta
|
|
Zabawa się zaczyna. Haha. Zostawiłam Nimet tą fajną część, zwaną zastraszaniem ofiary i udałam się do kuchni. Wyciągnęłam szklankę, nalałam wody i wkropiłam kroplę trucizny. Krzywdy jej nie zrobi. Tylko trochę ją w gardle popali- jakby wypiła za dużo miodu z karczmy. Przytknęłam do ust karczmarce i zatkałam jej nos. W końcu przełknęła, bo inaczej by się udusiła.
Usiadłam na sofie patrząc jak Nimet dalej się z nią droczy. Wzięłam nóż i zaczęłam go ostrzyć na oczach kobiety. Zabijać jej nie zamierzałam, ale postraszyć można...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 10:56, 22 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: Mężczyzna
|
|
MG: Karczmarka zaczęła się miotać po atakach Nimet, lecz dopiero po podaniu napoju zaczęła mówić... Aaaaauł! To boli przestańcie. Już mówię jak mam na imię... Nazywam się Zoel Leen. Co wy chcecie ze mną zrobić!? Po czym znów poczęła próbować uwolnić się...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:48, 25 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Kaharia Płeć: Kobieta
|
|
Kiedy Karczmarka zaczęła się wyrywać uśmiechnęłam się drwiąco.
Spokojnie ptaszyno-wyszczerzyłam zęby-Nie wyrywaj się tak. My się tylko z tobą pobawimy. Jeśli będziesz grzeczna to twoi bliscy nie będą cię nawet opłakiwać
Było mi trochę głupio, bo normalnie lubię "polować" z dreszczykiem emocji, ale patrząc na Nimet stwierdziłam, że ta jest w swoim żywiole. Cieszyła się tak jakby w ogóle... w ogóle nie zwracała na nic innego uwagi. Przejechałam ręką po blacie i przypatrzyłam się jej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 0:19, 26 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
|
Nawet bliscy cię nie będą opłakiwać... W tym coś jest... Można to nazwać zdaniem dwu znacznym, albo jej nie zabijemy lub co lepsze, zabijemy całą jej rodzinę... Chociaż jest jeszcze jedno wyjście. Oni sami się zabiją, jedynie z moją małą pomocą ;> Ale te plany muszę odłożyć na później, gdyż teraz zajmujemy się naszą "ptaszyną" . Wstałam z sofy.i wyszłam za drzwi mówiąc Popilnuj jej a nawet nią się pobaw, Ja z chwilę wracam... Postałam tam trochę puszczając fale myślowe to do pokoju to po mieście szukając bliskich Zoel. Gdy kogoś już znalazłam przemieniłam się w jego postać... Zaiste to był dosyć przystojny wysoki chłopak z brązowymi krótkimi włosami. Z rozmachem otworzyłam drzwi i krzyknęłam Zoel! Nic Ci nie jest ?...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:37, 28 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Kaharia Płeć: Kobieta
|
|
Tylko Nimet zniknęła, a pojawił się ten chłopak. Szlag!
Nawet nie usłyszałam kroków na schodach, co było dziwne, bo powinien wpaść na Nimet.
Otworzyłam szeroko oczy i stanęłam przed karczmarką. Uznałam, że ten ktoś ją zna i najlepiej będzie ją oddać zanim umrze ze strachu. Niechętnie odwiązałam Zoel i już miałam ją podać facetowi, kiedy zatrzymałam się w pół kroku. Skąd on wiedział, że coś jej jest? Nie wrzeszczała aż tak głośno.
Zmrużyłam oczy i rzuciłam mu karczmarkę.
Bierz ją
Zawołałam, a ona zachwiała się, ponieważ popchałam ją dosyć mocno.
Gdzie jest Nimet, że nie widziała i nie powstrzymała tego facecika.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:40, 28 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 13 Maj 2012
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
|
MG:
Po karczmarce było widać ulgę. Chociaż zdziwiła się, że tak szybko ktoś po nią przyszedł. Chłopak, którego widziała był jej bratem. Szarpnął ją bardzo mocno za rękę i wywlókł z mieszkania Arisy.
Tak naprawdę była to Nimet (ale nikt o tym nie wiedział), która wzięła Zoel i pociągnęła ją aż przed budynek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 19:10, 28 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Piekło Płeć: Kobieta
|
|
Po upewnieniu się, iż Arisa nic nie widzi stanęłam i postawiłam karczmarkę na przeciw siebie. Z pewnym udawanym smutkiem i pewnością siebie powiedziałam Zoel, witaj w moim piekle... Mówiąc te słowa zmieniłam się spowrotem w Nimet (jej kobiecą wersję). Tak, tak to było dosłowne powiedzenie.. Ogłuszyłam ją po czym "przeteleportowałam" się do mojego kąta w piekle...
Z/T
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:41, 28 Sie 2012
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Kaharia Płeć: Kobieta
|
|
Wyszłam na dół za chłopakiem, ale ich tam nie było. To dziwne. Po Nimet też ani śladu. Coś tu jest nie takie jak się wydaje. Pociągnęłam nosem i otworzyłam ze zdumieniem oczy. A więc to tak! Obróciłam się na pięcie i zamknęłam mieszkanie. Po chwili wybiegłam w noc.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|